Rekrutacja Nasza Działalność Historia i Tradycja Współpraca

Kontakt:

             tel. 666 347 596

        e-mail. js1025pruszkow@gmail.com

 

Jednostka Strzelecka 1025
Pruszków Porucznik Tadeusz Nowicki "Orlik" będący patronem NAszej Jednostki był oficerem artylerii, który w momencie wybuchu II wojny światowej został skierowany do obrony Warszawy. Po upadku obrony osiadł w Pruszkowie gdzie organizował w ramach Armii Krajowej Pluton Specjalny Orliki, zrzeszający m.in. miejscowych Strzelców. Dowodził operacjami specjalnymi i walczył najpierw pod dowództwem Rejonu Pruszków Helenów następnie W grupie Kampinos AK. Został ranny najpierw podczas walk w Pruszkowie potem w LAsach Chojnowskich. Dołączył ze swoim plutonem do Kompanii specjalnej "Lawy" i walczył zarównow Kampinosie jak i później podczas przedzierania się w góry świętokrzyskie. Tam oddział podjął decyzje o powrotu do konspiracji i udał się do Pruszkowa zakopując i ukrywając broń. Nowicki przeszedł do konspiracji i w 1948 roku zostal aresztowany. W poźniejszym czasie wyemigrował do Austrii gdzie umarł 11.12.2012 roku Z pamiętnika powstańca "Pluton podporucznika Tadeusza Nowickiego "Orlika", składający się z pruszkowiaków, do których dołączyło kilku żołnierzy spoza naszego miasta, udał się do Lasów Chojnowskich, z zamiarem przebicia się przez Wilanów do walczącej Warszawy. Zamiar ten jednak nie powiódł się, wobec czego "Orlik" przeprowadził szczęśliwie swój oddział do Puszczy Kampinoskiej, gdzie został wcielony jako 2 pluton do Specjalnej Kompanii Lotniczej porucznika Tadeusza Gaworskiego "Lawy".
Chłopcy z Pruszkowa, tak niedawno jeszcze uczniowie tajnych kompletów lub pracownicy miejscowych zakładów, a najczęściej łączący te dwa zajęcia, zaczęli życic partyzantów. Na rannych i wieczornych apelach rozbrzmiewała pieśń, uznawana przez nich do dnia dzisiejszego za "Hymn Puszczy".
Kompania porucznika "Lawy" uniknęła tragicznego losu partyzantów kampinoskich pod Jaktorowem.
Przedzierając się w Góry Świętokrzyskie stoczyła pod Brudzewicami zwycięską bitwę w lesie z przeważającą siłą nieprzyjaciela i zdołała w sposób graniczący z cudem wyjść z okrążenia.
Po upadku Powstania Warszawskiego i rozwiązaniu zgrupowania radomskiego pluton podporucznika "Orlika" powrócił w połowie października do Pruszkowa.
Dopiero wówczas "Orliki" dowiedziały się o zorganizowaniu przez Niemców obozu dla ludności Warszawy - Dulagu 121. Mieszkańcy Pruszkowa sta.ięli i w tym wypadku na wysokości zadania, niosąc wypędzonym warszawiakom wieloraką pomoc, z czego najcenniejsze było wyprowadzenie z obozu młodych łudzi, których początkowo Niemcy rozstrzeliwali. Ogromne zasługi mają w tym dziele koleżanki z Wojskowej Służby Kobiet z Henryką Zdanowską na czele.
Nadszedł dzień 17 stycznia 1945 roku. Oczekiwana chwila, której nadejścia wyglądali wszyscy z nadzieją i tęsknotą. Lecz marzenia o tej chwili zostały brutal- nie zburzone, to nie była Polska, za którą ginęli jej synowie przez koszmarne lata okupacji niemieckiej. Rozczarowanie i gorycz, poczucie krzywdy i bezsilności sta- ło się udziałem Polaków, przede wszystkim weteranów walki niepodległościowej"

wszelkie prawa zastrzeżone   made by Recon Adrian Kałęcki